czwartek, 6 lutego 2014

Baśnie Wieków Średnich


Poproszę o fanfary, bo oto rusza zupełnie nowy blog, którego temat przewodni zawarłem w tych trzech krótkich słowach – Baśnie Wieków Średnich. Tak jest, Szanowni Czytelnicy, przyszła pora na opowieści niesamowite... choć kłamstwem było by stwierdzenie, że nieprawdziwe. Baśnie bowiem zawsze niosą w sobie nutę ,,magiczności” (jak zwykło się to dzisiaj określać), mimo że często wydarzenia, jakich dokonują bohaterowie są zupełnie rzeczywiste i naturalne wręcz. Jednakże wbrew temu chyba każdy z żyjących na ziemi ludzi potrafi wymienić choćby kilka takich postaci, które odcisnęły swoje piętno w historii poprzez objawienie – jak by to ujęli dawni filozofowie – cnoty. Dla nich zrobię zatem miejsce na niniejszych stronicach.
Oczywiście tytuł poza wspomnianymi baśniami zawiera jeszcze Wieki Średnie, czyli – mówiąc inaczej, może nieco ściślej – Średniowiecze. Epoka to na pewno osławiona w dzisiejszych czasach, lecz trudno powiedzieć, aby była to dobra sława. Powszechnie dominują bowiem kłamliwe mity albo przejaskrawione pomówienia, które przeszły niemal do języka potocznego. Czyżby nikt nie słyszał o krucjatach? Owszem! Większość z Was, drodzy Czytelnicy, na pewno słyszało. A co wiemy o owych wyprawach? W pierwszej kolejności to, że były haniebną ofensywą przeciwko pokojowo nastawionemu światowi arabskiemu. Po drugie: jej autorami było zachłanne duchowieństwo oraz nieokrzesani, pozbawieni wykształcenia, zabobonni barbarzyńcy, mieniący się szczytnym tytułem rycerzy. Przed nimi z kolei bronił się świat arabski – ze swymi wspaniałymi minaretami i przede wszystkim wiedzą naukową, którą bezkarnie złupią pozbawieni rozumu Łacinnicy.
I tak oto znamienita większość ludzi nie zdaje sobie nawet sprawy z faktu, że powtarza czyjeś bezpodstawne oskarżenia. Czyje? Niejakiej Anny Komneny, córki bizantyjskie cesarza, która spisała swoje przemyślenia w bezcennym źródle historycznym, jakim są Aleksjady. Przedmiotem jej pism był ojciec – basileus (takim bowiem tytułem darzono wszystkich bizantyjskich cesarzy) Aleksy I Komnen. Oczywiście wszyscy niedoszli historycy nie mają zazwyczaj zielonego pojęcia, że cesarz ów (nie on pierwszy zresztą) uciskał swoich ludzi tak wysokimi podatkami, iż ci uciekali na pustynie (stąd mają wzięli się pustelnicy). Daniny te ściągał oczywiście za pomocą wojska (najczęściej najemnego, podległego bezpośrednio cesarzowi), na którym opierały się rządy wszystkich cesarzy. Podobne praktyki były nie do pomyślenia na Zachodzie. To tylko jedna strona medalu. Kłamstwem jest także, że krzyżowcy nie przynosili ze sobą zupełnie nic...
To, co znamy współcześnie jako etos rycerski było znacznie cenniejszym towarem. Oczywiście dla większości współczesnych ludzi takie niematerialne coś, czego nie da się dotknąć albo w ogóle nie istnieje, albo ma znikomą wartość. Przecież to nie brzęcząca moneta! Tymczasem przypomnijmy sobie chociażby wrzawę, jaką rozpętali krzyżowcy swym dowódcom, kiedy dowiedzieli się, że Antiochia ma być wzięta... podstępem. Skalanie honoru podobnymi praktykami nie wchodziło w grę – nawet po tym, jak poprzez manipulacje cesarz Aleksy odebrał Łacinnikom Niceę. Odosobniony przypadek? Skądże znowu! Przecież jeszcze blisko 300 lat później Polscy rycerze będą walczyć z Krzyżakami, ustalając przerwy na zbieranie rannych i poległych. Gdyby jedna strona podstępnie nie zastosowała się do tej praktyki miałaby pewne zwycięstwo. Na Wschodzie może by się o to pokuszono... Wiemy także doskonale, iż rycerze zawsze walczyli w pierwszych szeregach, chociaż każdy miał pod sobą dziesiątki (jeśli nie setki lub tysiące) chłopów. To oni jednak jako seniorzy mieli obowiązek chronić swych wasali. I tak też czynili.

O tym właśnie będzie tu mowa – o zapomnianych dawno ideałach, poprzez których realizowanie ludzie wcale nie wychodzili gorzej od przebiegłych materialistów. Tutaj zatem ,,Wieki Średnie” będą oznaczały tyle, co etos rycerski, będący obecny nawet po oficjalnym zamknięciu epoki Średniowiecza. Mam nadzieję, że znajdą się tacy, którym serwowane tu opowieści przypadną do gustu. Będę z takiego obrotu sprawy niezmiernie rad. Amen. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz